niedziela, 3 listopada 2013

Marionetka c.d.

Rozdział czwarty
O Boże. O Boże. O Boże. Chwila. Niech to sobie jeszcze raz przemyślę. ZAKOCHAŁAM SIĘ W CHŁOPAKU, KTÓREGO WYDAWAŁO MI SIĘ, ŻE NIENAWIDZĘ ?!
 Nie wiem, co robić i gdzie pójść. Dawno nie byłam, aż tak zdezorientowana. Myślałam, że lepiej znam samą siebie, a tu proszę - taka niespodzianka. A może by tak poszukać Very i obgadać z nią całą sprawę?
 Wyszłam z toalety i zobaczyłam w przyćmionym świetle lamp, jak parę osób przybrało zadowolone miny, świadczące o tym, iż cieszyli się, że kolejka się zmniejszyła.
Zeszłam z powrotem na parter. Kiedy usłyszałam, jak mnie ktoś woła ze schodów od razu pomyślałam, że to Veronica. Niestety, moje zmysły musiały zostać naprawdę otumanione muzyką, gdyż na schodach stał Mason.
Dwie pierwsze myśli, które przyszły mi do głowy, podczas gdy on pokonywał kolejne stopnie w moją stronę to : 1.Ależ on jest przystojny. 2. Idiotka z ciebie, Kayla...
- Hej. Czemu znikłaś? - posłał mi zmartwione spojrzenie.
Moje usta już układały się do opryskliwej uwagi; kiedy znów się odezwał nie dając mi dojść do głosu.
- Rozumiem, że nie czujesz się najlepiej. Chodź. Zaprowadzę cię do jakiegś cichego miejsca.
Poprowadził mnie w kierunku kuchni. Phoebe dalej tam była, ale już nie sama. Przylepił się do niej Nate Kahn. Jedyne , co udało mi się zobaczyć ponad ramieniem Masona to zdziwiony wyraz jej twarzy. Dalej nie widziałam już nic
 Poczułam pod stopami miękki dywan. Dalej potknełam się o nogę jakiejś sofy. I wtedy właśnie zobaczyłam jeden pojedynczy płomień.
To Mason trzymał w ręce zapaloną świecę. Gdy przyglądałam się jego włosom, które w tym słabym świetle wyglądały naprawdę korzystnie on złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą.
- Tymczasowo w tej części domu nie ma proądu. Staruszek planuje się tym zająć dopiero, jak wróci, więc mamy spory zapas świeczek.- uśmiechnął się.
 Szłam za nim jak w amoku. Nie zauważyłam nawet, kiedy skierował się po schodach w dół, do piwnicy. Nie żebym miała coś do piwnic, ale sorry. Myślę, że nie są ani odrobinkę romantyczne, są wręcz przerażające. Nie żebym chciała znaleźć się z Masonem w romantycznej sytuacji, ale wolałabym już to od przebywania z nim w ciemnej piwnicy ! Na litość boską! Gdzie on mnie prowadzi ? I... Po co ?
W tej właśnie chwili moim oczom ukazał się widok zupełnie nie pasujący do scenerii piwnic w moich wyobrażeniach. Otóż na środku pokoju stała sofa, a tuż przed nią kominek. Pozostała część pomieszczenia zajmowana była regałami książek. Pokój, choć niewielki sprawiał wrażenie przytulnego. Mason nie czekając na moją reakcję podeszdł do kominka i po paru próbach zapalił w nim ogień. Uśmiechnął się pod nosem i odwrócił do mnie.
- Siadaj. - rzucił i rozsiadł się wygodnie po lewej stronie sofy. Usiadłam po przeciwnej stronie, chcąc być jak najdalej od niego. Było to trudne, bo ta sofa była wyjątkowo mała. - Kayla, ja rozumiem przez co przechodzisz, ale nie musisz się mnie bać. Mówiąc to wydawał się bardzo przybity, a jego wzrok spuszczony.
 Od razu miałam ochotę go przytulić. Przysunęłam się do niego ledwo powstrzymując odruch objęcia go.
- Nigdy się Ciebie nie bałam. Dlaczego miałabym w ogóle to robić?
- Nie mam pojęcia. Po prostu przy mnie zawsze jesteś strasznie spięta. Przy innych zachowujesz się normalnie.
 Teraz to ja nie wiedziałam co odpowiedzieć. Spojrzałam na jego dłonie tak blisko moich.. i chwyciłam jedną z nich obiema swoimi. Mason spojrzał na mnie zaskoczony, ale nie wyrwał ręki.
- Nie wiem, co mam o Tobie myśleć Kaylo. Raz mnie ignorujesz, a potem robisz coś takiego. Nie mam pojęcia, czy powinienem Ci wyznać coś z czym zbieram się od bardzo dawna. Boję się Twojej reakcji.
- Nie martw się, tym razem nie ucieknę. - mrugnęłam do niego, aby przestał się tak martwić. Cokolwiek chciał mi powiedzieć było to dla niego bardzo ważne.




Będę bardzo wdzięczna, za wszelkie komentarze, subskrypcje, a nawet wyświetlenia. :)

2 komentarze:

  1. Idziesz jak burza...Nie mogę za Tobą nadążyć, ale postaram się...:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :D Postaram się troszeczkę zwolnić. Tymbardziej, że jutro szkoła, trzeba się pouczyć na te wszystkie sprawdziany i kartkówki :(

      Usuń